Nareszcie nauczyłam się na szydełku czegoś więcej niż tylko robienie sznurów koralikow-szydełkowych. Zawsze sądziłam, że szydełko to jakaś magia ale jednak nie taki diabeł straszny ...
Sowa składana z tzw. kwiatów afrykańskich, zrobionych z kolorowych włóczek w moim przypadku jest to Dora na szydełko 3-3.5, bo takie kiedyś kupiłam do młynka dziewiarskiego więc ich użyłam :-) Maskota ma wielkość ok. 18cm a nie powstała by bez pomocy mojej Mamuńki i Madzioszkowej bratowej, która też sówkę robiła. Schematy na takiego misiaka i wiele innych zwierzaczków można zakupić TUTAJ!
A już za jakiś czas pokaże wam co wymyśliła moja Siostra... ona to nigdy nie pozwoli mi się nudzić :D
Jak przyjazna, fajne ma kolorki:)
OdpowiedzUsuńŚliczna sowa :0 Dla mnie szydełko to na razie "straszny diabeł" ;)
OdpowiedzUsuńSuper sowa:D Też chce taką:)
OdpowiedzUsuńSiostra dobrze z Tobą ma ;-) sowa wyszła super.
OdpowiedzUsuń