No i jest druga sztuka :-) Tym razem porwałam się na wzorek. Najgorsze w tym wszystkim jest to nawlekanie eeeeh... strasznie mozolne bo szydełkowanie idzie mi już sprytniej :-) Już moją pierwszą sztukę chciałam zrobić ze schematu ale wybili mi to z głowy gdyż na pierwszy raz wygodniej jest coś prostego bo łatwiej wyłapać błędy. Skoro pierwsza bransoletka była bezbłędna więc na co mam czekać :D
Schemat na bransoletkę znaleziony :-) w moich ulubionych kolorkach i akurat na 6 koralików w rzędzie. Przy nawlekaniu modliłam się o to aby nigdzie się nie walnąć bo wystarczy jeden koralik nie ten i cały wzór diabli wezmą. Udało mi się po raz drugi :D ta jest ciut dłuższa od poprzedniej bo stwierdziłam, że na bransoletki 15cm mam za grubaśną łapkę :P
Oto ona :-) chyba moja najulubieńsza :D
Jak wam się podoba?? Bo ja chyba popadam w samozachwyt :D
Popadaj, popadaj:)))Cieszę się razem z Tobą i bardzo mi się podoba:))) a do nawlekania ( tyle ze bezsekwencyjnych tylko, no ale przydaje się) polecam "młynek". I wtedy to zajmuje kilka minut:)
OdpowiedzUsuńahh cudna! mozesz spokojnie popadać w zachwyt:)
OdpowiedzUsuńooo, no to widzę że nawlekanie nie straszne bo wzór jest idealny ;)i nic dziwnego ze najulubieńsza jest piękna!
OdpowiedzUsuńCoraz ciekawsze są twoje bransoletki, gratuluje bardzo ładnie wyszło :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :-) Taka ogromną radość sprawia mi to szydełkowanie aż zaczynam żałować że tak późno się za to zabrałam :D
OdpowiedzUsuńCudna, taka wakacyjna:)
OdpowiedzUsuń