Malgolkowe motto

sobota, 25 sierpnia 2012

Maszynowe szycie

Kiedyś mama pokazała mi jak się posługiwać maszyną do szycia. Nawet mam taką swoją mała maszynkę ale niestety coś jej się popsuło bo nie chce szyć eeeeeeh... Nie mając innego wyjścia wytargałam z szafy maminą maszynę. Maszyna ma prawie 30 lat ale szyje jak szalona :D Początkowo szyłam jak pijany krawiec hehe ale później już sobie opanowałam stopkę i jakoś szło :D

Oto maminy 30-letni ŁUCZNIK ;-)


Dziś pół dnia spędziłam przy maszynie. Szyłam małe ozdobne woreczki na biżuterię. Nie zrobiłam ich za wiele przez te pół dnia, bo dopiero nabieram wprawy :D Więc pomału pomału do przodu.



Do ostatniego woreczka zabrakło mi czerwonej wstążki więc użyłam takiej ozdobnej w gwiazdki.

Zabieram się za szycie różyczek. Powycinałam sobie wzory teraz tylko trzeba to sklecić w całość ;-)

6 komentarzy:

  1. piękne Ci wyszły :D to też z renacioszkowego materiału studniówkowego ?:D:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak! bo innego ładnego nie mam heheh a i ten się już kończy

      Usuń
  2. Woreczki ładne, ja osobiście lubię szyć takie woreczki w różnych rozmiarach :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. kurcze, mam chyba taką samą machinę, waży chyba z tonę... a co do szycia, to... mam chyba za ciężką nogę do tego... ledwo nacisnę i już kończy się materiał :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie waży z tonę! Pierwszy raz jak nacisnęłam na stopkę to miałam tak samo dopiero później zaczęłam po kawałeczku zszywać i jakoś poszło ;D

      Usuń

Bardzo dziękuję za każdy zostawiony komentarz ;-) Pozdrawiam