Wczoraj musiałam wypróbować mazak znikający i zrobiłam jeszcze jedna beżową różyczkę. Mazak jednak działa ;) Wczoraj w południe odrysowałam wzór tym mazaczkiem na filcu i już wieczorem prawie nie było go widać. Dziś rano zniknął całkowicie.
Na szarym filcu to już wieczorem nie było go widać ;) Z różyczek chcę stworzyć broszki, ale doklejając zwykłą agrafkę.
Mazak fioletowy znikający zakupiłam w pasmanterii. Ta pasmanteria jest super zaopatrzona, dostałam tam nawet woskowe sznureczki :D Cena pisaka 10.50zł na internecie widziałam za 8.00zł ale plus koszty przesyłki to wychodzi gdzieś ok. 15.00zł
Kwiatki są śliczne
OdpowiedzUsuńCudne kwiatuszku:)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :)
OdpowiedzUsuńprzecudnie wyszły Ci te różyczki! marzy mi się taka broszka z trzech różyczek :] co Ty na to? może jakaś mała wymianka? :)
OdpowiedzUsuńNiezły pomysł z tą wymianom :D Tylko boje się, że może ci się nie spodobać eeeh ;(
UsuńO jakiej pasmanterii mówisz bo szukam takich "pierdół" i nie mogę znaleźć ?
OdpowiedzUsuń