Rozmawiając z moja bratowa Madzioszkowa wpadłam na pewien świetny pomysł odnoście prezentu na roczek dla moich małych słodkich dziewczynek :D
Postanowiłam uszyć dwa króliczki z torebeczkami a w torebeczki wsadzić pieniążki :D I tym sposobem dziewuszki zyskają przytulaski i kasiorkę na sesje zdjęciową. Dzięki naszej króliczkowej bogini :D i jej kilku cennych wskazówek powstał pierwszy króliczek. Szyje go od wczoraj. Jako, że maszyną nie potrafię się posłużyć w aż tak zaawansowany sposób to wszystko szyję ręcznie. Paluchów już prawie nie czuję. Króliczek jest póki co goły hehe Właśnie szyje mu kurteczkę ale nie wiem czy jeszcze dziś ją skończę. Jutro też wyszyję mu buźkę, oczka i nosek.
Z króliczkiem miałam nie mało problemów. Najpierw wszyłam uszka nie w tą stronę co potrzeba, a na koniec zapomniałam mu wszyć ogonka i musiałam pruć :D Po tej ciężkiej przeprawie jednak udało mi się go wypchać i zaszyć pupkę. Jeszcze dorobię garderobę i gotowe :D
A oto on!!
Aż nie wierzę, że mi się udało ;-)
Już nie mogę doczekać się całości..
OdpowiedzUsuńFantastycznie ci wyszło, a uszka takie słodkie..
Powiem że wygląda o niebo lepiej niż mój :)
Pozdrawiam
Królik się super zapowiada. Nie przejmuj się jak ci coś nie wyjdzie. Mnie raz zamiast królika taki szczurek wyszedł :D
OdpowiedzUsuńJak na pierwszy raz to jestem z siebie naprawdę zadowolona :D
OdpowiedzUsuńIzuś ja cały czas zerkam na Twojego króliczka czy aby mój nie odbiega od normy :D
jacie, nawet nie wykończony jest uroczy!!!! :) gratulują umiejętności :)
OdpowiedzUsuńPrzesłodki. ^^ Ubierz go cieplutko. =D Kiedyś i ja spróbuję sobie uszyć coś uszatego, to będzie ubaw. Póki co zabieram się powoli za sówkę dla Ciebie. =)
OdpowiedzUsuńJaki śliczniutki!!!!Ja tak nie potrafię. Pozdrawiam serdecznie:))))
OdpowiedzUsuń