Królik został wykończony wczoraj późnym wieczorem. Ale już nie miałam siły aby umieszczać posta ze zdjęciami. Ma różową kurteczkę, torebeczkę i szaliczek. Szaliczek robiony na szydełku przez moją mamulkę :D Uszka splątałam wstążeczką bo myślałam, że się trochę uniosą do góry ale nic z tego.
A oto jak wygląda już ubrany
Jeszcze dziś może zabiorę się za drugiego. Wycięłam już sobie materiał na kurtkę. Myślę, że z drugim to już pójdzie lżej :-)
Gosiu ale z ciebie zdolna kobietka:) Ten króliś jest uroczy, te jasne kolory i ta malutka torebka - taka słodka :) Rewelacyjnie !
OdpowiedzUsuńA co do historii to brak mi słów, cieszę się jednak że psinka ma się już dobrze :)
Miłego dnia
Fajowy ten królik :)
OdpowiedzUsuńAleż pięknie Ci wyszedł ten króliczek, słodziutki:) a o psince ciężko czytać a co dopiero być świadkiem tego zajścia, brak słów na nasze prawa...
OdpowiedzUsuńGosiu, jesteś wielka i kropka. =*
OdpowiedzUsuń