Od roku leżą w pudełku organzy i wstążki. Odziedziczone po ślubie mojej sisołki :P Wcześniej jakoś nie miałam weny aby zabrać się za uszycie z tego woreczków tylko po prostu zamówiłam i po sprawie. Wczoraj pomyślałam sobie, że zbliżają się urodziny kobitek z mojej rodziny więc ładnie będzie dać kolczyki w takim ozdobnym woreczku.
Organze postanowiłam zaprasować żelazkiem aby łatwiej było ją zszyć. Już pierwszy kawałek spaliłam hehehe a raczej stopiłam :D ale moja ukochana mamulka przyszła mi z pomocą hehe
Potem to już kawałek wstążki i nitka z igłą. Póki co stworzyłam 3 takie oto woreczki.
Wygląda prawie jak kupiony ;P
Gosieńko woreczki wyszły Ci ekstra, w nich biżuteria będzie się pięknie prezentować a tak przy okazji śliczne cudeńka tworzysz, moje gratulacje
OdpowiedzUsuńA dziękuję :D staram się jak mogę :)
UsuńJa mam jeszcze 2 rolki organzy....podrzuce ci przy okazji to mi też porobisz co:D:D Ty niepotrzebnie Marian Ci zamawiał te duże woreczki...teraz sama porobisz sobie tkaie rozmiary jakie zechcesz :D
OdpowiedzUsuńWtedy sądziłam, że uszycie woreczka jest ponad moje siły :D
Usuń