Od kilku dni nie rozstaję się z moim młynkiem, z resztą widać to na blogu. Koraliki na razie odeszły na drugi plan. Były szaliczki z zamotków i były też bransoletki noo więc teraz pora na broszki :D Wczoraj obmyśliłam sobie projekt pierwszej broszki z zamotka. Gdy powstała pierwsza sztuka z resztą było już z górki :P
ale pomysłowe te Twoje broszki, ja bym na coś takiego nie wpadła :D genialne do upinania tych szali też ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne te twoje zamotki :)
OdpowiedzUsuńTy to masz tyle tych pomysłów w głowie, tylko pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńTen mój natłok pomysłów trwa dwa dni a potem przez tydzień pustka i leń hehe :D
UsuńŁadnie wyglądają te broszki. Szczególnie te niebieskie.
OdpowiedzUsuńKolejny ciekawy pomysł na wykorzystanie młynka do plecenia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy